11 lutego 2011

Recenzja: Pendulum - Hold your colour

 PENDULUM HOLD YOUR COLOR (2005)

Album, który zostanie dziś zrecenzowany jest pierwszym "pełnym" zespołu Pendulum. Wcześniej pojawiały się różne wariacje i remixy. Je też w przyszłości przejrzę, ale teraz skupmy się na "Hold your colour".


Płytka ta została wydana w 2005 roku i zawiera w sobie 14 bardzo przyjemnych dla ucha kawałków, które dzielą się na dwie grupy. Na utwory mocne i utwory tajemnicze. Sam jestem zwolennikiem tej drugiej kategorii, lubię doprowadzać się do zadumy, zamyślenia i refleksji. I te niepewne, spokojne brzmienia zdecydowanie mi w tym pomagają. Rozmieszczenie ich na płycie nie jest takie wyraźne, po prostu są wmieszane w resztę. Ale uważne ucho na pewno wyłapie te "właściwe". Nie wolno mi odrzucać tych bardziej hardkorowych, one też są dobre lecz niezbyt wiele nowego wnoszą.

Utwory z pompą takie jak "Slam" czy "Tarantula" szybko zyskały uznanie wśród fanów. Niestety dla mnie są one zaledwie zjadliwe. Szkoda, bo w ich rytmie drzemie zdecydowanie większy potencjał. Z kolei "Fasten your Selbelt" udał się. Są pewne zwolnienia rytmu, przystanki, a następnie atak głębokich bitów, które precyzyjnie oplatają uszy pozostając w nich na długo. Na uwagę zasługuje jeszcze "Girl in the fire". Tytuł może i jest nieco gorący, ale tak poza tym jest to rozbudowana... hmm... salsa? Albo coś latynoskiego, wybaczcie, nie znam się.

A teraz dusza płyty. Ostrzegam, że kontakt z tymi utworami może skończyć się porwaniem w ich świat. "Hold your colour" to istne niebiosa w świecie drum&base'u. Niesamowite dźwięki pozwalają się ponieść w głąb umysłu. Słuchając tego rewelacyjnego utworu możemy się wyłączyć na chwil kilka, aby zapaść w głębokie rozmyślanie o czymś bądź o KIMŚ. Nie ma jednak czasu na wybudzanie się, bo nadchodzi "Sounds of Life". Bardzo szybki rytm w połączeniu z kobiecym głosem dają mieszankę perfekcyjną. Głos Jasmine Yee otula i łagodzi wszystkie dźwięki wydostające się z zewnątrz. I tym samym mamy relaks na długie godziny.

                            PSYCHODELIA - TU W WERSJI "ANIME". WPASOWUJE SIĘ W KLIMAT PŁTY

Jak widać płyta "Hold your colour" była przełomem w karierze Pendulum. I po wydaniu tego krążka, chłopaki zgubiły trop i jak na razie nie potrafią powtórzyć sukcesu jaki osiągnęli w 2005 roku. Brakuje mi też w ich nowych utworach czegoś refleksyjnego. Na całe szczęście dostarcza mi tego "Zatrzymaj swój kolor".

PLUSY:
+ przepiękne utwory
+ bardzo refleksyjne utwory
+ wciąga w swój świat
+ długość albumu
+ Jasmine Yee

MINUSY:
- niektóre kawałki niepotrzebne
- reszcie brakuje pazura

OCENA: 9/10 
PS: Spójrzcie ile utworków po prawej nawaliłem ;))   

2 komentarze:

  1. kondziuuu. często na jakiejś płytce jest nuta, która wydaje się niepotrzebna. tak jest i tuuu. bywa! :). pozderkooo. :D sorry nie mam weny do pisania długich komentarzy. >

    OdpowiedzUsuń
  2. Witam, bardzo fajny blog :)
    Zapraszam na www.urusai.pl , tworzony jest tam dział z recenzjami!
    Właśnie poszukują osób, które piszą recenzje anime, zachęcam ;)
    Recenzja anime które lubisz na pewno się tam znajdzie :D

    OdpowiedzUsuń